Badania Sedlak&Sedlak na temat świadczeń pozapłacowych wskazują, że praktycznie każda większa firma na rynku oferuje swoim pracownikom benefity pozapłacowe. Standardem stały się pakiety opieki medycznej, ubezpieczenia na życie czy karnety do klubów fitness i na inne aktywności fizyczne. Coraz częściej spotykamy na rodzimym rynków również wykorzystanie sprzętu firmowego do celów prywatnych w tym samochodów służbowych i kart paliwowych, możliwość pracy zdalnej, pomoc w alokacji pracowników w dowolne miejsce na świecie, żłobki w miejscu pracy czy też nawet usługi konsjerża pomagającego w codziennych obowiązkach pracowników.

Zgodzimy się więc, że praktycznie wszyscy jako działy HR oferujemy szereg benefitów. To już nie jest wyznacznik, a standard którego oczekują pracownicy. Ponad połowę pracowników na rynku pracy stanowią Milenialsi i Generacja Z – pracownicy, dla których benefity są ogromnie ważne. Jak bardzo? Okazuje się, że 56% Milenialsów twierdzi, że jakościowy pakiet benefitów wpływa na ich wybór pracodawcy, natomiast aż 63% deklaruje, że benefity są powodem pozostawania u obecnego pracodawcy. I to jest bardzo ciekawy rozdźwięk ponieważ managerowie tych pracowników uważają, że za priorytet pracownicy stawiają wynagrodzenie. Nie mylmy tutaj dwóch podstawowych kwestii – żaden nawet najlepszy benefit nie zrekompensuje niskiego wynagrodzenia. Jednocześnie dzięki możliwości wynegocjowania lepszych cen przy grupowym zakupie benefitów dla wielu pracowników – niezależnie, czy są to karty członkostwa w klubach fitness, bilety do kina czy szkolenia – zawsze uzyskamy lepsze warunki finansowe dzięki którym możemy podnieść atrakcyjność naszej oferty w oczach pracowników i potencjalnych kandydatów.

Większość firm zdaje sobie z tego sprawę, dlatego też od paru lat mamy do czynienia z pandemią benefitów – ogrom możliwości wyboru z dostępnego na rynku wachlarza jeszcze nigdy nie był tak szeroki. Firmy prześcigają się w budowaniu pokojów rozrywki i relaksacyjnych, organizowaniu w czasie pracy zajęć z jogi, relaksacji, masaży czy lepienia garnków. Nikogo nie dziwi firmowa drużyna w piłkę nożną, klub filmowy, czy rozwieszone w biurowcu hamaki. Również do porządku dziennego przeszliśmy nad mini polem golfowym w pomieszczeniu, w którym do niedawna odbywały się konferencje. Budżety na benefity i wellbeing pracowników z roku na rok są większe, czy tylko aby na pewno więcej znaczy lepiej? Jak właściwie widzą to pracownicy? Czy ich samopoczucie jest lepsze? Czy są dzięki temu mniej wypaleni zawodowo? Czy lepiej realizują cele zawodowe? Tym tematem zajmiemy się już wkrótce na naszym HR-owym blogu. Stay tuned!