Polacy pracują najwięcej wśród państw członkowskich Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OCED) – przepracowując rocznie 1 830 godzin. Wraz z planowanym wdrożeniem projektu 4 dniowego tygodnia pracy ulegnie to zmianie. Czy i jak jednak przełoży się to na efektywność wykonywanej pracy? I co możemy zrobić, by podnieść tę efektywność – również przy wszechobecnej pracy zdalnej?

Dlaczego właściwie skrócenie czasu pracy może być remedium na wiele problemów i szansą, którą działy HR mają okazję wykorzystać? Tak naprawdę dla zwolenników „godzin pracy” i statystyk 1.830 godzin nie powinno robić wrażenia jeżeli odejmiemy z tego czasu około 70% czasu, którego statystyczny pracownik wcale nie poświęca na pracę. 36 dni rocznie statystycznie pracownik nie może wykonywać swojej pracy ze względu na kiepską kondycję mentalną i mimo, że fizycznie może być w biurze – blisko 6h tygodniowo przepływa między palcami z tego właśnie powodu. Kolejne 2h dziennie uciekają pracownikom (szczególnie z pokolenia milenialsów i generacji Z) na prywatne działania w mediach społecznościowych. Jeżeli dodamy do tego wpływ pozostałych dystraktorów i zmiennych – zdecydowaną większość czasu pracownicy spędzają na zupełnie innych rzeczach niż faktyczna koncentracja na przydzielonych obowiązkach. Dlatego też nie powinno dziwić, że w 4 dni faktycznej pracy – możemy wykonać dużo więcej niż na dotychczasowym „pełnym etacie”. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że dwa-trzy dni stuprocentowej koncentracji na zadaniach i obowiązkach wystarczyłoby w zupełności. Na szczęście nie musisz opierać się tylko na moich przypuszczeniach, bo właśnie zakończył się pilot wdrożenia takiego programu i już wkrótce we wpisach na naszym blogu omówimy uzyskane wyniki. Głównym celem uzasadniającym projekt skrócenia godzin pracy jest przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu oraz negatywnym skutkom zdrowotnym, co idealnie wpisuje się w przytoczoną narrację badań. Badania takie na rodzimym podwórku przeprowadził Smartscope, które potwierdzają światowe dane – pokazując jednocześnie jak ważny jest temat wellbeingu i zdrowia mentalnego. Jak bardzo są to druzgoczące dane pokazuje fakt, że dwóch na trzech polskich pracowników doświadcza objawów wypalenia zawodowego. Dane te podsumowuje również raport Mindy, z którego wynika że 75% pracowników doświadczyła w minionym roku symptomów wypalenia zawodowego, które zdecydowanie częściej dotyka generacji Z i milenialsów (25–35 lat). Dlaczego powinno nam zależeć na zamianie robiących wrażenie 1.830 godzin pracy rocznie? Światowa Organizacja Zdrowia w swoim raporcie na podstawie przeprowadzonego długoterminowo badania (w latach 2000–2016) stwierdziła w maju 2021, że praca po 55h tygodniowo jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia. Wskazując, że zgony wywołane chorobami serca powiązane z nadgodzinową pracą zwiększają się o 42%, a śmierć wywołana udarami o 19%. Natomiast badania przedstawiane przez APA (American Psychological Association) wskazują, że 3 na 5 pracowników odczuwa negatywny wpływ stresu związanego z pracą, spadek motywacji i energii – 26% osób. Wszystko to kumuluje się, co widzimy jasno w raporcie APA Work and Well-being Survey (2021) gdzie 44% respondentów deklaruje fizyczne wyczerpanie, co stanowi 38% wzrost względem 2019 roku. 4 dniowy tydzień pracy ma za zadanie ograniczyć te negatywne skutki, a jest ich dużo więcej. Trawią one codziennie pracowników – wpływając również na ich efektywność. Jeżeli chcesz bardziej zagłębić się w ten temat – zapraszam Cię do odwiedzenia naszego bloga wkrótce, bo będziemy na ten temat rozmawiać.